Po tym jakby się wydawało przebaczeniu i „bliskości” June i Sereny mamy dalszą kontynuację relacji obu Pań. Jest to dla mnie najciekawsza ze wszystkich relacji w serialu. Wspaniale zagrana przez obie aktorki. Dająca moc sprzecznych, trudnych emocji ( obie raz lubię, raz nie cierpię, współczuje na zmianę jednej i drugiej). Obie łączy miłość matczyna, najpotężniejsza miłość, dla której poświecić można wszystko, nawet swoją godność.
Spodziewałam się, że Serena poprosi June by porwała jej dziecko z rąk tych ludzi, u których była, no a tymczasem ona chciała tylko prawnika.. Za to mamy teraz do czynienia z Sereną, która będzie knuła przeciwko nim, może by uciec tak jak June, albo coś bardziej drastycznego. A cała ta sprawa z Hanną-córką June, wydaje się zbyt piękna, by mogła być prawdziwa. Pewnie odzyskiwanie jej to będzie ten ostatni sezon, a nie ten obecny (tak bynajmniej podejrzewam).
Myślę, że to nie koniec relacji June i Sereny. Może obie spotkają się jeszcze w obliczu tragedii…może wspólnej?? Zmroził mnie pomysł ataku na szkołę żon i rzekomego ataku na Gilead. Niestety zawsze giną niewinni ludzie…
Oby córka June przez to nie zginęła, no ale zobaczymy co tam scenarzyści wymyślą. Te osiedle nowe co pokazali pewnie się zaludni z czasem, jak Tuello nic nie zdziała. W tym sezonie pewnie nie będą jeszcze przechodzić do wojny, obstawiam że w następnym.
Ja się spodziewam, że nawet jak im się uda dotrzeć do córki i ją uratować, to Hannah nie będzie chciała opuścić Gileadu.
Zaczęłam to czytać parę msc temu i niestety mi się nie spodobało, nie skończyłam. Może jeszcze kiedyś wrócę do tej książki.
"Testamenty" to świetna książka i mam nadzieję, że ją kiedyś też przeniosą na ekran. Nie mam pojęcia, kto napisał tę bzdurę powyżej pod moim nazwiskiem. Jestem tu nowa i nie wiem jak to usunąć.
Tylko dla sam mnie koniec odcinka brzmiał, jakby coś leciało w powietrzu? Bo przez to mam wrażenie, jakby atak na szkołę miał być w następnym odcinku, ale prawda, byłoby to bardzo szybko.
Mnie zastanawia dlaczego prawną opiekę nad Noah sprawują teraz Wheelerowie. Serena desperacko próbowała przed nimi uciec, by nie ukradli jej dziecka, a potem ich wskazała jako opiekunów? Nic nie wskazuje na to, by próbowała prosić June lub Ritę, by zajęły się chłopcem. Nawet oddania chłopca pod opiekę jakiegoś ośrodka lub nieznanych Serenie ludzi byłoby bardziej zgodne z tym, co chciała osiągnąć...
Jedynym możliwym wytłumaczeniem jest tylko, że Serena uznała, że łatwiej jej będzie otrzymać pomoc od Gilead, gdy Noah będzie z Wheelerami.
To Kanada oddała dziecko Gileadowi, a oni Wheelerom. Serena oddała status dyplomatyczny, więc i ona i Noaha są obywatelami Gileadu.
To jest akurat mega naciągane, że Kanada oddaje tak sobie dziecko Gileadowi. Jak już to najpierw Serena powinna być razem z dzieckiem deportowana. Zresztą na jakiej podstawie Serena jest w ogóle zatrzymana? W poprzednich odcinkach w podobnej sytuacji June jest po prostu zwolniona nawet jak wprost przyznaje się do morderstwa.
June ma ciągle status I azyl, a Serena go oddała głupio, co jest w tym odcinku wspomniane gdy ją aresztują. Bez statusu uchodźcy przekroczyła nielegalnie granicę i przez to została aresztowana. To są czasy kiedy odb lat się dzieci nie rodzą, więc nie ma nic przystosowane na dzieci. Na czas aresztu dziecko nie może z nią być (co jest też wspomnę aine o wyjaśnione w odcinku) i na ten czas dostał Gilead go z powrotem do rodziny zastępczej. A że w Giladizr zrobili co zrobili, to Kanadę nie interesuje. Myślę, że wszystko było że względu politycznego dobrze wyjasnioneNic nie jest naciągane.
NIe twierdzę, że to nie jest wyjaśnione, ale te wyjaśnienia są mega naciągane. Żaden uchodźca przed przekroczeniem nie ma statusu uchodźcy, każde przekroczenie granicy jest nielegalne. Tym bardziej w czasach gdy nie rodzą się dzieci a Gilead wygląda jak wygląda oddawanie dziecka bez zgody matki przez demokratyczne państwo to jest kuriozum. Zresztą Serena to nie jest jakiś noname. z tego co widzieliśmy ona spokojnie mogłaby sobie załatwić pomoc przez Tuello.
Nie o to mi chodziło, ona przecież już była w Kanadzie i wtedy podczas rozprawy otrzymała status. Jednak on ma pewne reguły i ona je złamała (jak np. Zakaz przekraczania granicy do No Mans land, przestrzeganie prawa kraju w którym szukasz azylu itp). To jest inny świat i nie powinniśmy wpisywać nasze prawa w ich. Oczywiście jestg to kuriozum, ale dzieci w tym świecie są na wagę złota i przywłaszczenie dziecka przez inny kraj byłby dopiero co skandalem.
Dla mnie bardziej kuriozalny jest tok zdarzeń w następnych odcinkach (spoiler)
Gdzie Serena sobie po prostu przez drzwi wychhodI z centrum (niezablokowane, żadnej straży nic)
no w końcu to nie było jakieś więzienie, więc straż nie pilnowała tylko Wheelerzy :D cieszy mnie że uciekła i jednocześnie zaskakuje, że tak szybko się jej to udało ;] z drugiej strony zasłużyła na bycie podręczną po tym wszystkim co zrobiła June i w końcu była odpowiedzialna za powstanie Gilead
To racja, zgadzam się.
Jednak co do jej ucieczki - no przecież to Gilead to sobie po prostu nie wyobrażałam, że żadnej kontroli tam w tym centrum na tylnych drzwiach nie było ;) a jednak
"Zakaz przekraczania granicy do No Mans land"
Czyli znowu to samo co zrobiła June bez żadnych konsekwencji.
"przywłaszczenie dziecka przez inny kraj byłby dopiero co skandalem."
Przecież nie chodzi o przywłaszczanie sobie dziecka, tylko odbieranie go matce.
Naturalnie przywłaszczając coś odbierasz komuś coś, czyż nie? widzimy to inaczej takze nie musimy sie sprzeczac
Chodzi o to, że Kanada zatrzymując dziecko na swoim terenie nie przywłaszcza go sobie, bo ono jest dalej zostaje przy matce.
Serena jest matka a każda matka chce być ze swoim dzieckiem. Nie ważne gdzie, jak i w jakich warunkach. Wg. Mnie ten sezon wybitnie to ukazuje - nie ważne skąd jesteś i jakie masz wierzenia-jesteś matka i kochasz swoje dziecko i nikomu nie oddasz. Kibicuje obu i June i Serenie.